Teraz albo nigdy. Ostatni akcent walki o mistrzostwo Premier League
Przed 38. serią gier angielskiej ekstraklasy na placu boju o kolejny tytuł mistrzowski pozostały już tylko dwie ekipy – Manchester City oraz Arsenal. Czy pierwsza z nich rzeczywiście może już powoli świętować czwartą wygraną z rzędu?
Powtórka z rozrywki
Mikel Arteta wbrew pozorom osiągnął już pewien sukces w Arsenalu. Nikt już teraz nie przytacza suchego jak pieprz żartu o Kanonierach i czwartej pozycji w stawce. Aktualnie The Gunners to pełnoprawni uczestnicy spektakularnego wyścigu o miano najlepszej drużyny w kraju. I to już po raz drugi, rok po roku.
Co łączy kampanię 2022/2023 oraz tę rozgrywaną obecnie? Absolutny brak koncentracji londyńczyków w kluczowej fazie zmagań. Podobnie jak przed kilkoma miesiącami także i tym razem Manchester wypracował sobie w miarę pewną przewagę w najważniejszym momencie rywalizacji.
Szeroka oferta powitalna w Superbet. 3 755 zł bonusu na start. Dwa freebety i wysokie kursy
Inne zespoły być może złożyłyby w takiej sytuacji przysłowiowe rękawice. Arsenal do takiego grona jednak w mojej skromnej opinii nie należy. Niedzielna batalia z Evertonem padnie więc łupem Kuby Kiwiora oraz jego klubowych kolegów. I to z dość wyraźną przewagą.
NASZ TYP: Arsenal wygra i strzeli co najmniej 3 bramki – 1.67 w Superbet
Kropka nad i
13 maja 2012 roku. Ta data zapadła w pamięci każdego kibica z Manchesteru. Co ciekawe z obydwu jego części. Trafienie Sergio Aguero w doliczonym czasie gry spotkania z QPR dało Obywatelom upragnione zwycięstwo w całych rozgrywkach. Smakiem musiało obejść się tym samym United pomimo wygranej nad Sunderlandem.
Ponad 12 lat później przysłowiowa karma jak się okazuje może wrócić do zespołu dowodzonego obecnie przez Pepa Guardiolę. Uniknięcie takiego scenariusza będzie możliwe tylko i wyłącznie w jednym wypadku. Chodzi oczywiście o pewną wygraną nad West Hamem.
Młoty to na tyle silna drużyna, że o lekceważącym podejściu ze strony Haalanda i spółki nie może być absolutnie mowy. Uważam, że finalnie to gospodarze prawdopodobnie zdołają dopisać do swojego konta arcyważny triumf, ale The Hammers tanio skóry nie sprzedadzą.